Wapń gromadzi się w tętnicach, jeśli nie przyjmuje się witaminy K2

Spisu treści:

Wapń gromadzi się w tętnicach, jeśli nie przyjmuje się witaminy K2
Wapń gromadzi się w tętnicach, jeśli nie przyjmuje się witaminy K2
Anonim

Rozmawiamy dzisiaj z dr Niną Doncheva o witaminie K2, paradoksie wapnia i skuteczności leczenia osteoporozy wapniem i witaminą D3.

Doktorze Doncheva, dlaczego występuje ta rozbieżność: testy wykazują normalny poziom wapnia we krwi i jednocześnie niską zawartość w kościach podczas badania gęstości kości? Tj. wapń nie dociera do kości

- Wyjaśnienie jest proste – wapń nie gromadzi się tam, gdzie powinien, ale trafia do naczyń krwionośnych i zmniejsza ich elastyczność. I stąd problemy – może się też odkładać w nerkach i powodować kamień nazębny. Jest to obecność endogennie utworzonego kamienia w danym narządzie - na przykład kamień nerkowy, kamień żółciowy i kamica nerkowa. Wszystkie te problemy z doprowadzeniem wapnia do właściwego miejsca są znane jako „paradoks wapnia”. Zjawisko to związane jest z witaminą K2, która niestety jest wykluczona z leczenia osteoporozy. I przepisujemy tę witaminę w małych dawkach - około 45 do 90 mikrogramów, razem z wapniem i witaminą D3. Jest częścią leczenia wspomagającego. Oczywiście nikt nie zaprzecza głównemu leczeniu osteoporozy.

Wspomniałeś o tzw. paradoks wapnia. Co to za zjawisko?

- Wiadomo, że wapń jest makroskładnikiem ważnym dla wielu procesów zachodzących w organizmie. Wapń i fosforany to główne składniki mineralne tkanki kostnej. Wiele osób przyjmuje wapń w postaci tabletek na mocne kości. Należy wiedzieć, że samodzielne i codzienne przyjmowanie preparatów wapniowych niesie ze sobą ryzyko przedawkowania i rozwoju tzw. paradoks wapnia. W medycynie termin ten wiąże się z faktem, że zamiast brać udział w tworzeniu tkanki kostnej i mineralizacji zębów, wapń odkłada się na ściankach naczyń krwionośnych, co zmniejsza ich elastyczność i powoduje ich twardnienie. Proces zwapnienia naczyń jest ukryty i może trwać miesiące i lata. Stwardniałe tętnice stają się sztywniejsze, a ich światło ulega zmniejszeniu. To

nakłada dodatkowe obciążenie na mięsień sercowy,

która musi pompować mocniej, aby krew mogła normalnie krążyć w organizmie. Ten dodatkowy wysiłek może prowadzić do rozwoju przewlekłej niewydolności serca, choroby wieńcowej i zawału serca. W rzeczywistości ryzyko zawału serca podwaja się, jeśli mamy „stwardniałe tętnice”. I nie ma leczenia „stwardniałych tętnic”. Dlatego, chociaż korzystny dla zdrowia kości, wapń może mieć negatywny wpływ na siłę i elastyczność naczyń krwionośnych. W rzeczywistości witamina K2 jest brakującym ogniwem, które zapewnia naturalne rozwiązanie „paradoksu wapniowego”, ponieważ pomaga transportować wapń do kości tam, gdzie jest potrzebny, i zapobiega odkładaniu się go w tkankach miękkich i tętnicach. Co więcej, z badań prof. Vermeera wynika, że w grupie z regularnym, długotrwałym przyjmowaniem witaminy K2 z pokarmem, zwapnienie aorty zostało znacząco zmniejszone, a ryzyko śmiertelności z przyczyn sercowo-naczyniowych było mniejsze o 50%!

Jeśli poziom wapnia we krwi jest wysoki, czy należy go dodatkowo przyjmować w postaci suplementów diety?

- Jeśli poziom wapnia we krwi jest normalny lub wyższy, należy przyjmować tylko witaminę D3 i K2. W takich przypadkach samo spożycie wapnia z jedzeniem jest wystarczające.

W przypadku, gdy osteometria wykazuje bardzo niski poziom wapnia w kościach, czyli tzw. obecność zaawansowanej osteoporozy i prawidłowy poziom wapnia we krwi, to czy powinienem brać więcej wapnia?

- Tak, ale nie w dużych dawkach i koniecznie w połączeniu z witaminą D3 i K2.

Witamina K2 jest mało znana i większość z nas nie rozróżnia witaminy K2 i K1. Nawet lekarze – mówię to z własnego doświadczenia. Na przykład zapytałem mojego endokrynologa, czy powinienem brać witaminę K2, ponieważ mam zaawansowaną osteoporozę. Jego odpowiedź brzmiała: „Nie, ta witamina jest przepisywana tylko na choroby układu krążenia…” Wyjaśnij różnicę

- Witamina K została odkryta już w 1930 roku przez duńskiego badacza Henrika Damma i amerykańskiego naukowca Edwarda Deuce'a. W 1943 roku Damm i Deuss otrzymali za swoje odkrycie Nagrodę Nobla. To, co odkryli Dahm i Deuce, to witamina K1. Dziś pod nazwą „witamina K” najczęściej odnosi się do witaminy K1 – pierwiastka, który

łatwe do zdobycia z jedzeniem,

występuje w dużych ilościach w zielonych warzywach liściastych, a jego rolą jest wspomaganie prawidłowego krzepnięcia krwi. W ciągu ostatnich 10 lat odkryto, że witamina K jest w rzeczywistości grupą witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, przy czym dwie najważniejsze naturalnie występujące formy to witamina K1 i witamina K2. Rola witaminy K2 przez długi czas pozostawała nieznana. Ustalenie jego biologicznego znaczenia wynika z wieloletniego doświadczenia zespołu naukowców pod kierownictwem prof. Vermeera z Uniwersytetu w Maastricht w Holandii.

Skąd pochodzą te próby?

- Zespół prof. Vermeera zbadał populację kilku południowych prefektur w Japonii, przyciągając uwagę faktem, że lokalni mieszkańcy nie cierpią na osteoporozę i rzadko występują choroby układu krążenia. Odkryli, że zjawisko to jest spowodowane tradycyjnym japońskim jedzeniem „natto”, które miejscowi regularnie spożywają. Natto to sfermentowane ziarna soi, które są spożywane w Japonii od tysięcy lat. Niestety mają odrażający smak i być może dlatego nie są szeroko rozpowszechnione w Europie i na świecie. Zespół udowadnia, że głównym powodem prozdrowotnego efektu spożywania natto jest niezwykle wysokie stężenie naturalnej witaminy K2 – około 90%. W 2004 roku naukowcy podjęli zakrojone na szeroką skalę badanie roli witaminy K2 wśród ponad 5000 mieszkańców Rotterdamu, a wyniki wykazały silny związek między długotrwałym przyjmowaniem witaminy K2 z żywnością jako produktem naturalnym a pozytywnym efektem na kości i układ sercowo-naczyniowy.

Witamina K2 różni się od witaminy K1 i faktem jest, że żadna inna witamina nie cieszyła się takim zainteresowaniem naukowym w ciągu ostatnich dziesięciu lat…

- Tak, są zupełnie inne. Witamina K1 jest ważnym pierwiastkiem biorącym udział w krzepnięciu krwi, natomiast

rola witaminy K2 jest zupełnie inna

Wiele badań w ostatnich latach ma całkowicie zmienić zrozumienie znaczenia i konieczności witaminy K2. Pozyskiwany jest z różnego rodzaju pożywienia i odpowiada za prawidłowe wykorzystanie wapnia w organizmie. Witamina K2 jest potrzebna, aby „wziąć” wapń tam, gdzie chcemy – w kościach i zębach oraz „wyprowadzić” go z tkanek miękkich i tętnic, gdzie jego odkładanie powoduje twardnienie naczyń. Najważniejszym problemem, który rozwiązuje witamina K2 jest kierowanie i odkładanie wapnia we właściwym miejscu w organizmie. To sprawia, że witamina K2 ma kluczowe znaczenie dla wytrzymałości kości i utrzymania elastyczności tętnic. Szereg badań klinicznych potwierdza wniosek Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, że regularne dzienne spożycie 45 mcg naturalnej witaminy K2 ma pozytywny wpływ na układ kostny i sercowo-naczyniowy.

Inną ważną witaminą, gdy mówimy o wapniu, jest witamina D3. Jaki jest związek między witaminą K2 a nią?

- Obie witaminy biorą udział w prawidłowym wchłanianiu wapnia w organizmie. Wiadomo, że główną funkcją witaminy D3 jest regulacja poziomu wapnia w surowicy. W rzeczywistości witamina D zwiększa wchłanianie wapnia w przewodzie pokarmowym i zmniejsza utratę wapnia przez nerki. Mniej znany jest fakt, że witamina D3 i witamina K2 współpracują ze sobą, regulując metabolizm wapnia. Wiele korzyści płynących z witaminy D3 osiąga się tylko wtedy, gdy witamina K2 jest obecna w organizmie. Połączenie witaminy K2 i witaminy D3 jest skuteczne i może zmniejszyć ryzyko chorób sercowo-naczyniowych spowodowanych wysokimi dawkami wapnia.

Czy mógłbyś omówić nieco więcej na ten temat?

- Wiele osób przyjmuje suplementy zawierające witaminę D3 i wapń. Przyjmując witaminę D3 nasz organizm wytwarza osteokalcynę – białko o specyficznej funkcji przyjmowania wapnia do kości. Przyjmując dodatkowo witaminę D3, zwiększamy również syntezę osteokalcyny. Większość białek w naszym ciele spełnia swoją funkcję, gdy są w stanie aktywnym. Osteokalcyna jest taka - pozostaje nieaktywna, tj. nieskuteczne, jeśli nie ma wystarczającego stężenia witaminy K2. To właśnie witamina K2 aktywuje osteokalcynę i dzięki temu skutecznie transportuje wapń z układu krwionośnego do kości. Podsumowując, można powiedzieć: przyjmując witaminę D, zwiększamy również zapotrzebowanie na witaminę K2. Dwie witaminy działają synergistycznie i mają udowodniony pozytywny wpływ na wytrzymałość kości i serca.

Ryzyko zawału serca, udaru i krwawienia wewnętrznego jest realne

Niektóre z najbardziej niesamowitych odkryć ostatnich lat i główne nadzieje na zwycięstwo w walce z powszechnymi chorobami cywilizacyjnymi wiążą się z witaminą K2.

Lekarze nie zapominają, że poprawia krzepliwość krwi, ale wiedza pacjentów na ten temat ma tendencję do zera. Witamina K została odkryta w 1929 roku. Stwierdzono, że jest niezbędna do krzepnięcia krwi. Dopiero w 1997 r. społeczność naukowa uznała, że jest to również ważne dla zdrowia kości. Wyjaśniono fakt, że witamina K działa w towarzystwie dwóch innych witamin – D i A, pełniąc rolę regulatora, wysyłając wapń tam, gdzie należy i zabierając go tam, gdzie nie powinien. Wapń to niesamowity pierwiastek, który wszystko utrudnia. Z tego powodu jego miejsce znajduje się w kościach i zębach, które podlegają największemu obciążeniu. Ale nadając twardość naczyniom krwionośnym, poważnie uszkadza organizm. Nie ma tam jego miejsca, ale niestety wapń często odkłada się w blaszkach cholesterolu, co czyni je bardzo twardymi. W rezultacie światło naczynia zwęża się, a jego ściana ulega zniszczeniu. Wszystko to prowadzi do powstawania skrzepów krwi lub pękania naczyń krwionośnych, a tym samym do zawałów serca, udarów i krwotoków wewnętrznych. Te warunki często okazują się śmiertelne.

Specjaliści od dawna ignorowali pozytywne działanie tej witaminy. Wiedzieli, że jest to mieszanina kilku podobnych związków, z których najbardziej podstawowe nazwali K1 - filochinon i K2 - menachinon. Ponieważ pierwszego produktu było 10 razy więcej, dali mu palmę pierwszeństwa, a K2 nie było poważnie studiowane.

Musisz szukać tłuszczu

Jak na ironię, w XX wieku lekarze z najlepszymi intencjami robili wszystko, aby wyeliminować witaminę K2 z naszej diety. I im się udało - jednej z najbardziej przydatnych dla nas witamin brakuje teraz. Sędzia dla siebie. K1 znajduje się w zielonych warzywach liściastych – kapuście, sałacie, a także w pszenicy i innych zbożach. Ale jest w nich mało K2, jest ona syntetyzowana z witaminy K1 w organizmie zwierząt i ptaków żywiących się trawami i zbożami, czyli w tkankach tłuszczowych, a także w mleku i we wszystkich wytwarzanych z niego produktach.

A teraz przypomnijmy główną maksymę żywieniową XX wieku: mięso i produkty mleczne powinny mieć niską zawartość tłuszczu - tj. odtłuszczone. A dodamy - pozbawiony witaminy K2. Masło, jedno z jego głównych źródeł, musieliśmy zastąpić margaryną. I przestaliśmy karmić zwierzęta i ptaki zieloną trawą i roślinami zbożowymi, ale dajemy im pokarm pozbawiony witaminy K1. W rezultacie przestali też dla nas syntetyzować witaminę K2. Za szkodliwe uznaliśmy masło i niektóre produkty mleczne. Krąg się zamknął. Aby ją przełamać, społeczność naukowców i lekarzy musi przyznać się do błędów i zmienić dotychczasowy sztywny model wiedzy medycznej. Ale to się nie dzieje po prostu…

Główne mity:

Mit1: Nie ma wątpliwości co do skuteczności witamin, są one dokładnie badane

• Niezwykły paradoks. Multiwitaminy są produkowane przez największe światowe firmy farmaceutyczne. W swojej praktyce nieodzownie kierują się zasadami medycyny opartej na dowodach: skuteczność preparatów jest potwierdzona w zakrojonych na szeroką skalę badaniach klinicznych z udziałem kilku tysięcy osób. I nie rozpoznają innych producentów leków, którzy nie prowadzą takich badań. Ale w odniesieniu do witamin zasady te nie mają zastosowania - w praktyce nie są prowadzone dla nich badania kliniczne na dużą skalę. Istnieją tylko badania obserwacyjne, które są opłacane z budżetu lub różnych funduszy. W nich multiwitaminy wyglądają raczej negatywnie. Istnieją dowody na to, że nie tylko nie pomagają, ale często nawet szkodzą.

Mit 2: Dobre witaminy są produkowane tylko na Zachodzie i są drogie

• Prawie wszystkie witaminy, gdziekolwiek są produkowane – w Ameryce, Europie, Chinach czy Bułgarii mają takie samo wypełnienie. Prawie wszystkie witaminy na świecie są syntetyzowane przez 3-4 firmy – to bardzo zmonopolizowany rynek. A potem są sprzedawane przez firmy farmaceutyczne, które przerabiają je na tabletki, kapsułki, syropy i inne preparaty.

Gdzie jest najwięcej witaminy K2?

Zawartość produktu i witaminy K2 w mikrogramach na 100 gramów:

Wątroba foie - 369.0

Twarde sery - 76, 3

Sery miękkie - 56, 5

Żółtko - 15, 5-32, 1

Twaróg - 24.8

Olej - 15,0

Wątróbki z kurczaka - 14.1

Kiełbasy typu salami - 9.0

Pierś z kurczaka - 8,9

Udko z kurczaka - 8,5

Wołowina - 8.1

Bekon - 5.6

Wątroba wołowa - 5.0

Kapusta kiszona - 4,8

Mleko pełne (3,5-4% tłuszczu) - 1,0

Mleko 2% tłuszczu - 0,5

Łosoś - 0,5

Białka jaja - 0,4

Zalecana: