Dr Dmitry Olkin: Nie ma naukowych dowodów na to, że cukier powoduje raka

Spisu treści:

Dr Dmitry Olkin: Nie ma naukowych dowodów na to, że cukier powoduje raka
Dr Dmitry Olkin: Nie ma naukowych dowodów na to, że cukier powoduje raka
Anonim

W ostatnim czasie dużo mówi się o związku spożycia cukru z przyspieszeniem rozwoju raka i aktywnym wzrostem nowotworów złośliwych. Najnowsze „zabójcze wiadomości” odnoszą się do opracowania naukowców z Flamandzkiego Instytutu Biotechnologii. W zasadzie nikt nie zaprzecza, że cukru nie należy przesadzać, ale często takie wypowiedzi budzą w ludziach lęk, co też nie jest pożądane. W dzisiejszym numerze „Doktor” przedstawimy Państwu krótki wywiad związany z tymi badaniami, z rosyjskim dr Dmitrijem Olkinem – onkologiem-chemioterapeutą, członkiem Europejskiego Towarzystwa Onkologii Medycznej, Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej oraz Towarzystwa Europejskiego Ginekologii Onkologicznej. Dr Olkin zwraca również uwagę na to, co dziś wiadomo w medycynie na temat związku odżywiania z rakiem

Doktorze Olkin, czy stwierdzenie, że używanie cukru prowadzi do rozwoju raka, można nazwać mitem?

- Prawdopodobnie najwięcej mitów w medycynie wiąże się z chorobami onkologicznymi, a twierdzenie, że stosowanie cukru prowadzi do rozwoju raka, jest jednym z tych powszechnych nieporozumień. Oczywiście nie ma dymu bez ognia, więc ten mit się nie dzieje.

Wiadomo, że komórki nowotworowe faktycznie wykorzystują duże ilości glukozy, ponieważ są to komórki, które się nie różnicują, zamiast tego dzielą się bardzo szybko. Oznacza to, że nie potrzebują czasu i wysiłku, aby przekształcić je w wyspecjalizowane komórki niektórych tkanek i narządów. Te komórki potrzebują więcej energii do podziału. A najlżejszym i najbardziej dostępnym źródłem energii jest oczywiście glukoza. Ale! Nie oznacza to wcale, że cukier, który spożywamy, wchodząc do organizmu, natychmiast i bezpośrednio zaczyna „żywić” komórki nowotworowe.

Czy mówisz, że sprawy nie są takie proste - jemy cukier i jesteśmy narażeni na raka?

- Nasz organizm został stworzony przez ewolucję jako złożony i zrównoważony system z procesami na wielu poziomach. I tak, wszystko, co się w nim dzieje, nie jest tak proste i liniowe, jak mogłoby się wydawać. Kiedy jemy coś słodkiego, od razu wkracza do akcji dobrze naoliwiony mechanizm – układ hormonalny. Zaangażowana jest trzustka, która wydziela hormon insulinę w celu normalizacji poziomu cukru we krwi i wchłaniania glukozy. Oznacza to, że jego poziom we krwi spada, więc jest absolutnym błędem, że spożyty cukier natychmiast zaczyna zasilać komórki nowotworowe, pomagając im rosnąć i namnażać się. Jeśli chodzi o osiągnięcia naukowe, wykazano, że komórka nowotworowa zużywa więcej cukru niż normalna. Ale badania w żaden sposób nie potwierdzają, że jeśli dana osoba spożywa więcej cukru w swojej diecie, koniecznie rozwinie chorobę onkologiczną. Słodcy kochankowie raczej przeciążą trzustkę, przytyją i wywołają cukrzycę. Ale związek między ilością spożywanego cukru a rozwojem lub wzrostem istniejącego guza nie został udowodniony. Co więcej, kiedy badacze obserwowali pacjentów z rakiem, którzy całkowicie zrezygnowali ze słodyczy, niestety nie stwierdzili żadnej poprawy u tych pacjentów.

Krótko mówiąc, nie straszmy ludzi, dobrze?

- Nie jest to pożądane i nie ma potrzeby zaszczepiania niepotrzebnego, nieuzasadnionego strachu. Ale powtórzę jeszcze raz, nadużywanie cukru wcale nie jest nieszkodliwe. Jeśli dana osoba je dużo słodyczy, szybko przyswajalnych węglowodanów i nie wykonuje wystarczającej ilości ruchu, to równowaga między zużytymi a zużytymi kaloriami zostaje zaburzona, w wyniku czego kilogramy rosną. Może prowadzić do otyłości, a w tej sytuacji zostało już wiarygodnie udowodnione, że powoduje dużą liczbę zaburzeń hormonalnych. One z kolei prowadzą do rozwoju wielu rodzajów raka - macicy, przełyku, wątroby, żołądka.

Doktorze Olkin, czy są obecnie jakieś naukowe zalecenia dietetyczne dotyczące profilaktyki raka, a także dla osób już zdiagnozowanych?

- Zasadnicze zalecenie dotyczy chorych na raka piersi. Amerykańskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej zaleca stosowanie się do tzw Dieta śródziemnomorska: dużo owoców, warzyw i ryb. Badania pokazują, że ten rodzaj odżywiania i zmniejszenie ilości wysokokalorycznych pokarmów, łatwo przyswajalnych węglowodanów, może prowadzić do zmniejszenia ryzyka nawrotu raka piersi. Ale na razie są to badania na stosunkowo niewielkim doborze pacjentów, co obniża stopień wiarygodności. Istnieją również badania, które pokazują, że stosowanie pomidorów, bogatych w substancję likopen, pomaga zapobiegać rakowi prostaty.

Zalecana: