Dr Inessa Grigorova: Nadciśnienie i astma to choroby psychosomatyczne

Spisu treści:

Dr Inessa Grigorova: Nadciśnienie i astma to choroby psychosomatyczne
Dr Inessa Grigorova: Nadciśnienie i astma to choroby psychosomatyczne
Anonim

Dr Inessa Grigorova jest psychoterapeutką, wiodącym badaczem na Białoruskim Wydziale Naukowym Zdrowia Psychicznego. Przeprowadziła wieloletnie badania, z których wynika, że wiele osób potrzebujących profesjonalnej pomocy boi się jej szukać. W rezultacie choroba psychosomatyczna postępuje, a jakość ich życia drastycznie się pogarsza. W tym wywiadzie opowiada, dlaczego czasami choroba wydaje się przylgnąć do osoby i nie chce odejść, jak ciało jest połączone z psychiką i dlaczego po wielu latach wykwalifikowanej opieki medycznej tacy pacjenci nie mogą wyzdrowieć

Dr Grigorova, czy jest dziś wielu pacjentów z chorobami psychosomatycznymi?

- Według Światowej Organizacji Zdrowia około 38-40% pacjentów odwiedzających terapeutę cierpi na choroby psychosomatyczne.

Jak ustalasz, że jest to choroba psychosomatyczna, a nie coś innego?

- Najpierw z konta pacjenta. Swoją historię zaczyna od tego, że był leczony przez długi czas, może sześć miesięcy, rok, dwa… i żadne leczenie nie zadziałało. Chodzi do jednego, drugiego, trzeciego terapeuty, robią na nim badania, a niektóre objawy nie mieszczą się w tradycyjnej symptomatologii choroby. Lekarz przepisuje mu leki zgodnie z protokołem, wszystko jest tak, jak powinno. Wychodzi i wydaje się, że czuje się lepiej. Po pewnym czasie wraca z tymi samymi skargami.

Jakie choroby najczęściej mogą być psychosomatyczne?

- Tzw. Chicago Siedem takich chorób. Obejmuje nadciśnienie, astmę, chorobę wrzodową, wrzodziejące zapalenie jelita grubego, atopowe zapalenie skóry, chorobę wieńcową, tyreotoksykozę (zespół związany z nadmierną produkcją hormonów tarczycy). Teraz do tego tygodnia dodano inne choroby związane z zaburzeniami psychosomatycznymi. Są to: alergia, bulimia, anoreksja, a nawet procesy onkologiczne. Takie zjawisko jak psychoonkologia już istnieje.

Co może zrobić terapeuta, jeśli widzi, że pacjent cierpi na nadciśnienie od sześciu miesięcy, jego ciśnienie krwi nie spada, a jednocześnie testy są dobre?

- Powinien zostać wysłany do psychoterapeuty. Istnieją specjalne kwestionariusze i skale, które pacjenci mogą wypełniać nawet z terapeutą. Na przykład w skali hads (lęk i depresja) znajduje się 14 stwierdzeń. Siedem na rozpoznanie lęku i siedem na depresję. Pacjent może to zrobić w ciągu zaledwie dwóch minut, a lekarz będzie potrzebował półtorej minuty, aby zinterpretować odpowiedzi pacjenta i stwierdzić, czy ma lęk i depresję.

Czy mógłbyś podać przykłady ze swojej praktyki, kiedy szukali Cię pacjenci z chorobami psychosomatycznymi?

- Łatwiej jest stwierdzić, którzy pacjenci nie mają chorób psychosomatycznych. Moja praca doktorska związana była z psychoterapią pacjentów z rakiem tarczycy. Dziś mówią, że ta choroba może być również psychosomatyczna. Tarczyca jest organem numer jeden, który reaguje na stres. Jest jak „tarcza”. Jeśli poradziła sobie ze stresem, w osobie aktywuje się reakcja adaptacyjna, którą lekko toleruje. Jeśli nie, to w tym obszarze narasta chroniczny stres. Funkcja narządów jest zaburzona.

Zdarza się, że przychodzą ludzie z chronicznym bólem: kiedy ból staje się drugorzędną korzyścią.

Jak to się manifestuje?

- Z pomocą bólu unika się odpowiedzialności. Kiedy zaczyna chorować, zwraca na siebie większą uwagę. Naprawił to i zapamiętał.

Właściwie, czy nic go nie boli?

- Czuje ból. Hipochondrycy mówią, że coś ich boli, ale w rzeczywistości nic nie mają. Na przykład w przypadkach chronicznego bólu głowy, osoba przychodzi do mnie i mówi, że od kilku lat ma bóle głowy. Pytam go, kiedy pojawia się ten ból i czy ma to związek z obciążeniami stresowymi. Mówi, że nie, budzi się rano z bólem głowy. Badania wykazują, że nie ma z tym problemów

Wtedy okazuje się, że raz, kiedy mieli spotkanie w dusznym pokoju, został upomniany na oczach wszystkich i ta informacja stała się dla niego psychotraumatyczna i zaczął boleć go głowa. I ten ból głowy został naprawiony.

Przez dwa lata?

- Tak. Za każdym razem, gdy ktoś wyraża niezadowolenie z tej osoby, zaczyna go boleć głowa. Negatywne informacje wiążą się z bólami głowy.

Z jego powodu nie chodzi już na spotkania, a jego koledzy opowiadają mu, co się tam wydarzyło. On sam, nie zdając sobie z tego sprawy, używa bólu głowy do manipulowania innymi ludźmi w celu uzyskania niezbędnych informacji.

Zdarza się, że przychodzą ludzie, którzy, gdy pomagam im uporać się z bólem, pozostają niezadowoleni. Przez dziesięć lat miałam pacjentkę z egzemą na rękach. W domu sprzątała w rękawiczkach, ale coraz częściej był to obowiązek męża i dzieci.

Po kilku sesjach akupunktury i psychoterapii jej ręce się rozjaśniły. Mówię jej: „To świetnie!” A ona odpowiedziała, że jej ręce się zagoiły, ale teraz będzie musiała zostać w domu, żeby sprzątać i gotować. Wtedy zdałem sobie sprawę, że jest to chroniczne zachowanie bólowe, w którym ból jest dodatkową korzyścią.

Czy to prawda, że wszystkie choroby są powodowane przez nerwy?

- Wszystko jest połączone w ciele. Uderzasz w palec i słyszysz to w mózgu, boli wszędzie. Holistyczne podejście w psychoterapii mówi o całości. Teraz jest nawet nowy kierunek - podejście biopsychospołeczne. Tak wszystko u nas jest jak całość.

I, oczywiście, wszystkie choroby są związane z procesami umysłowymi, a także znajdują odzwierciedlenie w niektórych reakcjach organizmu.

Czy hipochondrycy często cierpią na choroby psychosomatyczne?

- Zaburzenia hipochondrialne nie są tak powszechne - 1% wszystkich pacjentów. Hipochondrycy są przekonani, że wszystko boli, a nawet sami się diagnozują. Ale metody instrumentalne tego nie potwierdzają. U takich pacjentów staramy się zrozumieć, co kryje się za tym ciągłym pragnieniem chorowania, najczęściej są to osoby, którym w rodzinie nie poświęcono zbyt wiele uwagi. Dlatego przychodzą do lekarzy. I zwrócą na nie uwagę zgodnie z protokołem, zbadają je.

Jak powszechna jest niepłodność psychosomatyczna?

- Istnieje takie pojęcie jak bezpłodność psychosomatyczna. Kiedy zgłaszają się do mnie kobiety z niepłodnością, w prawie 100% przypadków znajdujemy problemy, które trzeba rozwiązać psychoterapeutycznie. Może to być strach przed zmianami w ciele, przed porodem… Miałem pacjentkę, której matka zmarła przy porodzie i powiedziała mi, że zabiła swoją matkę. Poczucie winy blokuje wszystko i dziewczyna nie może zajść w ciążę.

Czasem dziewczynki próbują zajść w ciążę i zawodzą, ponieważ nie chcą mieć dzieci. Tego chce od niej społeczeństwo lub jej mąż. Brakuje matczynej dojrzałości. Są chwile niezgodności partnerów.

Dla kobiet, które przychodzą z niepłodnością, robimy kartogram. Kropki umieszczają na kartce papieru, gdzie chcą być mężem, matką, babcią i dzieckiem, którym planują być. W większości z nich okazuje się, że dziecko ląduje w miejscu, w którym jest wrogiem tej kobiety i dlatego nie chce go urodzić.

Czasami dzieci z kartogramu okazują się być w przeszłości kobiety. A jeśli są w przeszłości, to jak je urodzić? Dziewczyna widzi, że to, co dzieje się w jej życiu, to postawa psychologiczna i zaczynamy od psychoterapii, aby rozwiązać jej problem. A po chwili przychodzi ciąża.

Jak poważny musi być stres lub uraz, aby wywołać chorobę psychosomatyczną?

- Śmierć męża lub żony, rozwód, separacja, więzienie, zwolnienie z pracy, śmierć bliskich, wypadki, choroby uważane są za najsilniejsze psychotraumy. Jeśli dana osoba miała kilka takich zdarzeń w ciągu ostatniego roku, najprawdopodobniej rozwinie się zaburzenie psychosomatyczne.

Ale są też przypadki, w których na rozwój choroby psychosomatycznej wpływa chroniczny stres. Kiedy coś kapie każdego dnia, a ostatnia kropla przelała się do kubka, zaczyna się psychosomatyka.

Zalecana: