Joga może być również szkodliwa

Spisu treści:

Joga może być również szkodliwa
Joga może być również szkodliwa
Anonim

Okazuje się, że wschodnia praktyka jogi, która stała się niezwykle popularna w ostatnich dziesięcioleciach, może poważnie zaszkodzić zdrowiu. Tak przynajmniej twierdzi artykuł opublikowany w znanej publikacji „Times”, której autorem jest 30-letni dziennikarz. Próbował wyleczyć uszkodzony kręgosłup poprzez jogę, ale bezskutecznie. Następnie zwrócił się do jednego z najsłynniejszych instruktorów jogi w Nowym Jorku, Glenna Blacka, który słynie z tego, że specjalizuje się w leczeniu urazów spowodowanych przez jogę. Oznacza to, że zna także „odwrotną stronę medalu”. Studiował w Indiach, potem przez lata praktykował, miał bogatą klientelę wśród gwiazd Hollywood, a wielu trenerów jogi uczęszczało z nim na kursy mistrzowskie

„To, czego najmniej spodziewałem się usłyszeć od osoby, która poświęciła całe swoje życie jodze, to stwierdzenie, że jego zdaniem większość praktykujących powinna przestać to robić na zawsze” – mówi dziennikarz.- Bo to zbyt niebezpieczne dla zdrowia. Pan Black powiedział, że joga jest odpowiednia tylko dla dopasowania i nie dla wszystkich. I wyjaśnij, jakie czynniki mogą zwiększać ryzyko dla przeciętnej osoby. Po pierwsze, metodologia została zasadniczo opracowana przez indyjskich praktykujących, dla których siedzenie ze skrzyżowanymi nogami jest codziennym nawykiem. I tak zwany asany faktycznie rozwinęły postawy wspólne dla Indian. Współcześni pracownicy biurowi, siedząc przez cały dzień na krześle, chodzą na siłownię dwa razy w tygodniu i próbują zgiąć się w pozycji, w której nie mają ani elastyczności, ani zdrowia.”

Black podzielił się z młodym dziennikarzem, że zna kilka "gwiazd", które uszkodziły swoje ścięgna Achillesa przez przesadzenie z podstawową asaną "psa skierowanego w dół". Miał też do czynienia z całkowicie „zagubionymi” biodrami. Jedna ze słynnych amerykańskich nauczycielek jogi straciła mobilność w stawach biodrowych i musiała przejść operację i protetykę. Ale zauważcie, że nadal uczyła jogi! Wielu instruktorów jogi miało poważne problemy z plecami, co zmusiło ich do prowadzenia lekcji w pozycji leżącej…

Nikt nie zaprzecza pozytywnym aspektom praktykowania jogi, takim jak uspokajanie, normalizacja ciśnienia krwi, wytwarzanie naturalnych antydepresantów, a nawet poprawa życia seksualnego. Jednak społeczność jogi uparcie milczy na temat rozdzierającego bólu, jaki te praktyki mogą powodować… Istnieje jednak coraz więcej dowodów medycznych, które wspierają pogląd Glenna Blacka, że dla wielu ludzi

używanie pozycji praktykujących niesie ze sobą nieuniknione zagrożenie dla zdrowia

Nawiasem mówiąc, pierwsze obserwacje "chorób jogi" pojawiły się nie teraz, ale kilkadziesiąt lat temu i były publikowane w wielu szanowanych publikacjach medycznych, gdzie opisywane problemy wahały się od lekkiego uszczerbku na zdrowiu do całkowitego kalectwa. Na przykład w jednym z przypadków student, który od ponad roku ćwiczył jogę, nagle poczuł, że jego nogi „nie słuchają go”, zaczęły mieć trudności z poruszaniem się i wchodzeniem po schodach. Lekarze znaleźli problem z tą gałęzią nerwu kulszowego, która przechodzi do kolan. Zastosowana przez niego postawa „siedząc na kolanach” pogorszyła ukrwienie tego nerwu, co spowodowało jego dysfunkcję. Gdy tylko przerwał te zajęcia, uczeń zaczął się poprawiać. Takich przypadków było sporo, dlatego lekarze ukuli specjalny termin „jogiczna odmowa ruchu nóg”.

Następowały jeszcze bardziej przerażające przypadki. W 1972 roku wybitny neurobiolog z Oxfordu Rich Russell opublikował artykuł w British Medical Journal, w którym twierdził, że chociaż rzadkie, niektóre pozycje jogi mogą powodować udar u stosunkowo młodych, zdrowych ludzi. Russell odkrył, że uszkodzenie mózgu może być spowodowane nie tylko bezpośrednim urazem czaszki, ale także szybkimi ruchami szyi, a także nadmiernym wygięciem szyi, które występuje w niektórych pozycjach jogi. Zasadniczo szyja może zgiąć się do 75 stopni do tyłu, do 40 stopni do przodu, do 45 stopni na boki i obrócić do 50 stopni w prawo-lewo. Praktykujący jogę przekraczają jednak tę normę. Przeciętny uczeń jogi potrafi obrócić głowę o 90 stopni, co jest dwukrotnie większą normą, ale nauczyciele jogi niestety zachęcają do tej umiejętności… Russell ostrzega, że tak skrajne ułożenie głowy i szyi może spowodować uraz tętnic rdzeniowych, co prowadzi do powstawania skrzeplin. To z kolei uszkadza mózg. To właśnie te tętnice zasilają niezwykle ważne części mózgu odpowiedzialne za koordynację, oddychanie, ruch gałek ocznych i nie tylko… Dr Russell martwi się również, że

joga jako przyczyna udaru mózgu może pozostać ukryta przed lekarzami, a oni szukają innej przyczyny…

Inny znany specjalista rehabilitacji z University of Cornwall Medical College, Wilbald Nagler, opublikował w 1973 roku artykuł opisujący dziwny przypadek. Zdrowa 28-letnia kobieta doznała udaru podczas wykonywania asany na kole. W pewnym momencie balansowała na głowie odrzuconej do tyłu i nagle poczuła silny ból głowy. Nie mogła sama wstać ani chodzić. Została przewieziona do szpitala, ponieważ prawa strona jej ciała straciła wrażliwość, a lewa ręka i lewa noga też jej "nie słuchały". Jej oczy spojrzały w lewo. Lekarze stwierdzili, że lewa tętnica mózgowa była znacznie zwężona między pierwszymi dwoma kręgami, a tętnice zasilające mózg zostały przemieszczone. Operacja wykazała śmierć odcinka kory mózgowej w lewej półkuli oraz wtórne krwotoki. Dopiero po dwóch latach kobieta zaczęła się z trudem poruszać, ale lewa ręka i oko, jak poprzednio, „nie słuchały jej”… To bynajmniej nie jedyny przypadek. Kilka lat później młody 25-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala w Chicago ze skargami na trudności w połykaniu, zaburzenia widzenia i trudności w kontrolowaniu lewej strony ciała. Młody człowiek był w doskonałym zdrowiu, ćwiczył jogę przez półtora roku… Z ćwiczeń na jego kręgach szyjnych powstały modzele… Podczas badania zablokowanie lewej tętnicy kręgowo-mózgowej między drugim a trzecim powstały kręgi, praktycznie do całkowitego ustania przepływu krwi. Po dwóch miesiącach intensywnej terapii pacjent był w stanie chodzić z laską, ale pełne ruchy lewego ramienia nigdy nie powróciły. Zespół lekarzy prowadzących doszedł do wniosku, że stan tego młodego człowieka jest przykładem nowego typu zagrożenia. Podsumowując: zdrowi ludzie mogą poważnie uszkodzić swoje tętnice kręgowe poprzez ruchy szyi, które przekraczają fizjologicznie dopuszczalny próg.

V. „Times” opublikował informację, że tzw Ćwiczenia „ciepłe” w jodze Bikram zwiększają ryzyko nadwyrężenia i uszkodzenia mięśni i więzadeł. Jeden z ekspertów zauważa, że nadmierne rozciąganie więzadeł uniemożliwia ich późniejszą regenerację, zwiększając ryzyko łez,

dyslokacje i zwichnięcia

W 2009 roku zespół naukowców z Columbia University College of Medicine opublikował wyniki globalnego badania wśród nauczycieli jogi i lekarzy. Pytanie: z jakimi poważnymi problemami związanymi z jogą musiałeś sobie poradzić? Największa liczba odpowiedzi (231) „spadła” w pasie i plecach. Innymi często uszkadzanymi częściami ciała były ramiona, kolana i szyja. Potem są uderzenia. Odnotowano 4 przypadki, w których ekstremalne ćwiczenia jogiczne powodowały uszkodzenie mózgu w takim lub innym stopniu. Liczba może nie jest duża, ale pokazuje potencjalne niebezpieczeństwo jogi. W ostatnich latach w społeczności jogi pojawili się reformatorzy, którzy zaczęli zwracać uwagę na możliwe szkody. Jeden z najsłynniejszych reformatorów - Roger Cole, nauczyciel jogi Iyengara z dyplomem psychologii, opowiada o kwestiach bezpieczeństwa w American College of Sports Medicine. W artykule opublikowanym w Yoga Journal omówił praktykę zmniejszania zgięcia szyi w „staniu na ramię”, zalecając umieszczanie złożonych ręczników pod ramionami. W ten sposób kąt między głową a ciałem zostaje zmniejszony z 90 do 110 stopni. Cole ostrzegał przed niebezpieczeństwem tej postawy - uszkodzeniem mięśni, więzadeł i dysków.

Ale modyfikacja klasycznych asan nie zawsze pomaga. Tim McCall, lekarz i redaktor medyczny Yoga Journal, nazywa stanie na głowie bardzo niebezpiecznym. Odwołuje się do własnego doświadczenia – odkrył, że ta postawa powoduje niebezpieczne zjawisko ucisku nerwów zwane „syndromem mięśnia łydki”. W tym stanie pojawia się mrowienie w prawej ręce i drętwienie. Kiedy przestał robić tę pozę, wszystkie objawy zniknęły. Później zauważył, że przewrócenie może spowodować inne urazy, takie jak zwyrodnieniowe zapalenie stawów kręgosłupa potylicznego i uszkodzenie siatkówki spowodowane zwiększonym ciśnieniem w oczach. „Niestety”, konkluduje McCall, „negatywne skutki stania na głowie mogą być niezwykle nieprzewidywalne”.

Zalecana: